Związki na odległość to bardzo ładna teoria, która niestety w praktyce się nie sprawdza. Przekonuje się o tym wielu emigrantów zostawiających partnerki czy partnerów w kraju. Nawet najlepsze chęci zazwyczaj nie wystarczają do utrzymania związku. Pojawia się wtedy okres totalnej antypatii w stosunku do płci przeciwnej, ale niedługo po nim musi przyjść też otrzeźwienie. Co wtedy? Trzeba znaleźć drugą połówkę na miejscu, a to okazuje się często sporym problemem.
Osoby z przeszłością
Rozbity odległością związek to bagaż emocjonalny, ale równocześnie także element, który dwie osoby po podobnych przejściach powinien zbliżać. Praktyka znowu pokazuje, że ładna teoria nie zawsze działa. Z badań wynika, że tylko niewielka część związków rozpada się przez emigracje. Jest to około 2% wszystkich małżeństw. Ta liczba jednak drastycznie rośnie w przypadku osób emigrujących.
Moda na bycie singlem
Wraz ze znaczącym wzrostem mobilności osób na naszym kontynencie nastała moda na singli, która tak właściwie przyszła ze Stanów Zjednoczonych. Wydawało się, że mowa o starych pannach i starych kawalerach to przeszłość, a weseli single będą żyć już zawsze szczęśliwie w pojedynkę. Po raz pierwszy słów typu singiel i singielka używaliśmy 20 lat temu i dzisiaj już widać realne efekty takiego trybu życia. Nie są one zbyt pozytywne. Mimo to życie polegające na zastępowaniu rodziny cotygodniowymi imprezami i ciężką pracą przez cały tydzień jest popularne.
Na ten problem nakładają się jeszcze takie kwestie, jak nierównowaga płci w społeczeństwie. Kobiet jest po prostu więcej niż mężczyzn, dodatkowo mężczyźni wyjeżdżają, a na niektórych obszarach liczba kobiet przewyższa liczbę mężczyzn dziesięciokrotnie.
Wyjście z sytuacji
Na emigracji wyjście z takiej sytuacji zazwyczaj jest jedno i jest ono związane z zawieraniem małżeństw mieszanych, czyli pomiędzy osobami z różnych krajów. Często także różnych ras. W polskiej ksenofobicznej społeczności jest to zazwyczaj bardzo źle odbierane, ale zwłaszcza kobiety znajdują się często w takiej sytuacji, że nie ma dla nich chętnych partnerów i albo poszerzą swój obszar zainteresowania, albo będą musiały się zadowolić samotnym życiem.
Niezależnie od oceny sytuacji i tego, jak ktoś sobie wyobraża idealną sytuację matrymonialną, można się spodziewać, że małżeństwa pomiędzy osobami z różnych krajów będą powszechne wśród polskiej społeczności na Wyspach Brytyjskich.
miałam kiedyś faceta murzyna, jak dla mnie żaden kłopot, ale moja mamusia chciała zejść na zawał 😉 😉
singiel – fajnie brzmi, ale w rzeczywistości nie tak fajnie się żyje 😉
święta prawda, mój związek rozpadł się jak wyjechałem do Niemiec do pracy, lala znalazła sobie kogoś po miesiącu rozłąki 🙁